Zapiski z wypraw po Polsce i Świecie...

Chwarszczany – w poszukiwaniu Świętego Grala

Do Chwarszczan wybieraliśmy się z przekonaniem, że jedziemy oglądać jedyną w Polsce budowlę pozostawioną przez zakon templariuszy. Nic bardziej mylnego. Niemniej tutejsza kaplica jest świadectwem ważnych dla Polski tendencji, które miały miejsce w XIIIw.

Wybraliśmy się z Kostrzyna do Namyślina pociagiem, a stamtąd piechotą. Jako ciekawostkę powiem, że stacyjka w Namyślinie była zaskakująco zadbana – nawet była poczekalnia z trzema rzędami całych i czystych drewnianych krzeseł. Byliśmy świadkiem, jak jakaś starsza pani z synami lub wnukami najpierw sprząta plac wokoło budynku stacji, a potem zmywa podłogą w poczekalni! A przecież przez te stacyjkę nie przewala się tłum pasażerów. Ciekawe czy robiła to z sentymentu, czy też miała podpisaną umowę z którąś ze spółek PKP. Nie było czasu podyskutować, a szkoda…

Z Namyślina leśną drogą przez Rzeczyce i Gudzisz. Rok temu przejeżdżałem przez Rzeczyce pks-em i wydawała mi się ta osada uroczym miejscem z małą hydroelektrownią, z której nieliczne dzieciaki jechały do Dębna do szkoły. Nie przypuszczałem, że będę przez tę wioskę maszerował.

W Namyślinie rozpoczyna się niebieski szlak turystyczny, ale jest fatalnie oznakowany. Nie warto sobie zawracać nim głowy, bo straci się czas na błądzenie. Orientacja w terenie i umiejętność czytania mapy to podstawa!

W Gudziszu kolejna hydroelektrownia i kościółek z XIV w.

Kościół św. Stanisława w Chwarszczanach

Kościół św. Stanisława w Chwarszczanach

Kościółek w Chwarszczanach to druga budowla. Zatem Św. Grala należny szukać w części podziemnej W chwili naszych odwiedzin był remontowany.

Kościół Tempraliuszy

Pierwsza budowla wybudowana została prawdopodobnie w poł. XIII w. (1235-1262). Jak się przypuszcza, jej styl architektoniczny mógł być podobny lub identyczny do kaplicy templariuszy w Rurce na terenie Pomorza Zachodniego. Została rozebrana ok. 1280 r.
Druga budowla została wybudowana w stylu gotyku redukcyjnego przez przedstawicieli cysterskiej strzechy budowlanej pracującej przy realizacji klasztoru w Chorinie k. Angermünde (tzw. strzechy choryńskiej).

Wróciliśmy do Namyślina – stacji kolei – drogą asfaltową. W samej wiosce nie byliśmy, ale warto jeszcze dodać, że powstała monografia tej miejscowości, o czym zawiadamiał plakat, zapraszający też na uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej pierwszego po odzyskaniu tych ziem polskiego osadnika.